|
|
|
Wysłany: 04.04.2005, 06:40:59 |
|
|
romek |
Ostry |
 |

|
Dołączył: 23 Kwi 2004 |
|
Posty: 297 |
Skąd: Londek (UK) Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Być może ten temat okaże się kontrowersyjny dla Was, ale myślę, że warto o tym podyskutować, zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy w trakcie żałoby narodowej po stracie JP II.
Nie chcę tutaj pisać o zasługach tego człowieka dla świata, bo nie wystarczyłoby miejsca na serwerze, interesuje mnie coś innego w tej chwili. Czy nie uważacie, że coś niedobrego stało się z samą "ideą" śmierci?
Wyjaśniam o co mi chodzi.
Od kilku dni mam wrażenie, że Polskę ogarnęła jakaś zbiorowa psychoza, odkad podano informacje o bardzo złym stanie zdrowia papieża, jego agonia stała się jakimś rozbuchanym do granic możliwości show, zwłaszcza za pośrednictwem mediów. Wyraźnie kłóci się to w moim przekonaniu zarówno z tradycją chrześcijańską jak i z naukami samego JP II.
Śmierć w kulturze naszej części świata ma charakter intymny i osobisty, ma nam, żyjącym uświadamiać ulotność i przemijalność ludzkiego życia. Jednocześnie, pomijając aspekt prywatnej tesknoty za zmarłym, generalnie jest wydarzeniem pozytywnym. Oto Karol Wojtyła wraca do domu swego Ojca, gdzie jego miejsce. To wydarzenie zwłaszcza powinno napawać nas optymizmem pamiętając o szczególnie długiej i bolesnej chorobie. Sam JP II ponoć napisał przed śmiercią, "ja jestem szczęśliwy, Wy też nie smućcie się".
Tymczasem miałem wrażenie, że oglądałem w mediach program "Agonia live", zniesmaczyły mnie też strony tytułowe niektórych polskich gazet, które na pierwszych stronach publikowały zdjęcia papieża i nagłówki ze słowem BÓG w tekście, skoro dzień wcześniej można było tam zobaczyć gołe cycki jakiejś modelki.
Powszechna egzaltacja uczuć po śmierci papieża trochę mnie razi, jest chyba przesadna i zwyczajnie niepotrzebna. Moim zdaniem żałobę należy nosić w sercu, a nie na twarzy. Zachowajmy powagę, wykorzystajmy ten czas na przemyślenia na temat śmierci, zastanówmy się nad naukami JP II, miast ronić łzy i wyrywać włosy z głowy.
Pamiętajmy, że JP II miał znakomite poczucie humoru, nie odmawiajmy więc dobrego samopoczucia sobie i innym.
A co Wy o tym myślicie, zapraszam do dyskusji... |
|
|
|
|
 |
Wysłany: 04.04.2005, 11:44:41 |
|
|
jagda |
Ostry |
 |

|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Wydaje mi się, że to trochę nie tak. To, że media transmitowały Cierpienie i Agonię Papieża pozwoliło całemu Światu na pełne przeżycie. Inaczej przyjmuje się wiadomość o śmierci, a inaczej się ją przeżywa (nie wiem czy mieliście już takie doświadczenia).
Cytat: |
Tymczasem miałem wrażenie, że oglądałem w mediach program "Agonia live", zniesmaczyły mnie też strony tytułowe niektórych polskich gazet, które na pierwszych stronach publikowały zdjęcia papieża i nagłówki ze słowem BÓG w tekście, skoro dzień wcześniej można było tam zobaczyć gołe cycki jakiejś modelki. |
Zachowanie mediów wcale nie było sprzeczne z sytuacją. Gdyby na pierwszej stronie był Papież, a dalej "cycki" to byłoby nie do przyjęcia, ale jeśli całe wydanie jest utrzymane w tonie troski, zadumy itp. to jest ok.
Poza tym chyba Nikt tak naprawde nie był przygotowany na takie wydarzenia, jednocześnie strasznie medialne i trudne. Więc nawet jeśli popełniane są jakieś błędy to należy je wybaczyć, niekoniecznie przemilczeć, ale właśnie wybaczyć.
Cytat: |
Powszechna egzaltacja uczuć po śmierci papieża trochę mnie razi, jest chyba przesadna i zwyczajnie niepotrzebna. Moim zdaniem żałobę należy nosić w sercu, a nie na twarzy. |
Co nazywasz powszechną egzaltacją To, że ludzie zbierają się i modlą za Duszę Papieża wynika z potrzeby serca, a nie z chęci pokazania się. Nie sądze, aby uczestnicy zbiorowych modlitw rozglądali się i "zaliczali" kolejnych sąsiadów. My tam idziemy dla siebie
Nie wiem czy byłeś w Polsce w czasie tych wydarzeń jeśli nie, to przekaz medialny nie da Ci pełnego obrazu tego co się dzieje. A jeśli byłeś i uczestniczyłeś chociaż w jednej zbiorowej modlitwie, to chyba nie muszę więcej tłumaczyć.
Cytat: |
Pamiętajmy, że JP II miał znakomite poczucie humoru, nie odmawiajmy więc dobrego samopoczucia sobie i innym. |
Masz racje pamiętajmy o poczuciu humoru, ale żal za zmarłym, żal niewypowiedzianych słów, zapomnianych chwil , niedotrzymanych obietnic jest w tej chwili silniejszy. A co do samopoczucia, jeśli komuś jest tą śmierć obojętna albo "na rękę" to będzie się dobrze czuł w tej sytuacji, a jeśli ktoś jest przepełniony żalem, albo tylko troszkę mu żal, to zrozumie innych.
Zachęcam do lektury dzisiejszego wydanie Wprost, artykuł Pawła Śpiewaka "Ostatni prorok" (nie znalazłam on-line) |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek...  |
|
|
|
 |
Wysłany: 04.04.2005, 12:46:10 |
|
|
[mwl] |
Stara wyga |
 |

|
Dołączył: 24 Mar 2004 |
|
Posty: 401 |
Skąd: Zelów City Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Ja przyznam rację jagdzie. Tym bardziej, że nasz Papież był Polakiem... |
|
|
|
|
 |
Wysłany: 04.04.2005, 17:18:53 |
|
|
katrynka |
Stojąc leżał |
 |

|
Dołączył: 09 Lip 2004 |
|
Posty: 60 |
Skąd: ze wsząd Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Zachowanie mediów to oddzielny temat na szeroką dyskusję (zapraszam)
Reality show pt.: "Agonia" jest wszechobecne i włazi do naszych mieszkań wszelkimi mozliwymi sposobami. Bardziej przerażała mnie medialna strona śmierci Teri Schiavo. Tu zdecydowanie media przesadzały czyniąc z tej tragedii pożywkę dla mas. A czy zachowały się nieetycznie w obliczu śmierci papieża ? Nie mnie oceniać gdyż jest to sprawa indywidualna każdego z nas. Niewątpliwie Jan Paweł II był pierwszym odmitologizowanym papieżem w historii. Odarty z dotychczasowego patosu wykorzystał media by dotrzeć "pod strzechy". Trudno więc wymagać by jego cierpienie spowiła kurtyna milczenia skoro media towarzyszyły mu przez cały pontyfikat i były ważnym narzędziem w głoszeniu Słowa. Takie czasy...
"Czy nie uważacie, że coś niedobrego stało się z samą "ideą" śmierci? "
Tu się z Tobą całkowicie zgadzam. Źle się dzieje... Tylko, że nie rozumiem:
Wyraźnie kłóci się to w moim przekonaniu zarówno z tradycją chrześcijańską jak i z naukami samego JP II.
Tutaj muszę powiedzieć gromkie VETO! Śmierć w tradycji chrześcijańskiej nie jest wcale przeżyciem intymnym i wstydliwym. Wręcz przeciwnie. Jest swoistym "memento mori", przestrogą dla żyjących, przypomnieniem o ulotności (co zresztą sam napisałeś). Z założenia więc ma być obecna w naszej świadomości i życiu. Chrześcijanie nie wypowiadają słowa "śmierć" szeptem w domowym zaciszu. Sama tradycja wystawiania zwłok na widok publiczny (pomijając moje osobiste zdanie na ten temat) jest aktem mało intymnym i bardzo "medialnym" a przy tym nierozerwalnie związanym z tradycją chrześcijańską.
"ja jestem radosny i wy też bądźcie radośni" tu przyznaję panu Romkowi rację choć takie to trudne (nie przyznanie racji Romkowi lecz radość w obliczu śmierci). Tęsknota za zmarłym jest niczym innym jak tylko przejawem egoizmu. Chrześcijaństwo uczy nas inaczej ale jesteśmy tylko ludźmi i ciężko nam powstrzymać łzy (pani psycholog Jagda za namową forumowiczów zapewne wygłosi krótki referat na temat etapów godzenia się ze śmiercią).
zniesmaczyły mnie też strony tytułowe niektórych polskich gazet, które na pierwszych stronach publikowały zdjęcia papieża i nagłówki ze słowem BÓG w tekście, skoro dzień wcześniej można było tam zobaczyć gołe cycki jakiejś modelki.
A mnie cieszy Romeczku, że choć na chwilę te gazety zdjęły ze swoich tabloidów te gołe cycki; że choć na chwilę społeczeństwo oderwało się od konsumpcji (zamknięte superhipermega markety) i zastanowiło na życiem. Oby tylko wyciągnęło odpowiednie wnioski z tej bolesnej lekcji.
I już na koniec, to szczerze mówiąc jak na razie jestem mile zaskoczona postawą naszego społeczeństwa, myślałam że rozpacz przybierze oblicze zbiorowej histerii. Po nocach śniły mi się rozhisteryzowane staruszki mdlejące na ulicach. Tymczasem, każdy z nas przeżywa tę śmierć godnie i tak jak potrafii. Jeśli nie potrafimy przyjąć chrześcijańskiego podejścia do tej śmierci to spróbujmy po ludzku: papież chciał żebyśmy byli radośni! |
|
|
|
|
 |
Wysłany: 04.04.2005, 20:25:57 |
|
|
katrynka |
Stojąc leżał |
 |

|
Dołączył: 09 Lip 2004 |
|
Posty: 60 |
Skąd: ze wsząd Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Jeszcze jedno...
Może to za ciężkie pytanie pod rozważanie w tym miejscu, ale uparcie powraca do mnie w ciągu ostatnich dni... a skoro już Romek zaczął, to...
Zastanawiam się jak wyglądała by w dzisiejszych czasach śmierć Chrystusa?? Czy też serwowano by nam bezpośrednie transmisje z ukrzyżowania, czy ogarnął by nas ten sam smutek, egzaltajca, czy towarzyszyło by nam wówczas oburzenie na wszędobylstwo mediów...
Co się stało z etyką w mediach?? Czym jest w ogóle etyka w temacie śmierci??
Ja nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie. Prawdopodobnie moja poprzednia wypowiedź wyglądała by zupełnie inaczej - zgodziła bym się z Romkiem. A przecież śmierć jest dla wszystkich taka sama...
Jakieś pomysły |
|
|
|
|
 |
Wysłany: 04.04.2005, 20:41:31 |
|
|
Mariusz |
Morderator |
 |

|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 178 |
Skąd: NATO :) Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Muszę przyznać że zadałaś duży orzech do zgryzienia
Nie wiem jak inni ale mi to dało dużo do myślenia.
Brak słów... |
|
_________________ To by było na dziś tyle w tym temacie |
|
|
|
 |
Wysłany: 04.04.2005, 21:10:09 |
|
|
Danon |
Adminidewastator |
 |

|
Dołączył: 07 Mar 2004 |
|
Posty: 1036 |
Skąd: 51°46'N - 19°23'E Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Dużej filozofii tutaj nie widze...
Podejrzewam, że i śmierć Chrystusa na krzyżu była by polem do popisu dla mediów, niestety tak się przedstawia rzeczywistość i nasz obecny świat. Ludzie są rządni sensacji, a media prześcigają się w sposobie jej podawania. Z drugiej strony patrząc, gdyby Chrystus żył w naszych czasach to nie pozwolonoby mu umrzeć na krzyżu, więc myślę, że nie ma o czym mówić i gdybać.
Nie wiem czy oglądaliście transmisje z Watykanu kiedy biskup ogłosił śmierć Jana Pawła II...... ludzie poprostu zaczeli skakać i klaskać, to o czymś świadczy, jakie dla nich ma znaczenie śmierć. |
|
|
|
|
 |
Wysłany: 05.04.2005, 08:02:24 |
|
|
romek |
Ostry |
 |

|
Dołączył: 23 Kwi 2004 |
|
Posty: 297 |
Skąd: Londek (UK) Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Etyka w mediach?? Hmmm, mam krótką odpowiedź na to pytanie!
Nie ma!        
Mówię to jako czlowiek, który trochę w mediach pracowal z pelną odpowiedzialnością
Generalnie chodzi o sprzedaż, a dla sprzedaży zrobi się wszystko, wczoraj w Empiku widzialem specjalne wydanie Życia na gorąco o papieżu. Gala i Claudia też wydaly specjalne "dodatki". Moim zdaniem coś tutaj jednak jest nie tak, szaleństwo medialne wokól śmierci papieża jest moim zdaniem przesadne i niezdrowe.
Ja wiem, że ludzie potrzebują "chleba i igrzysk" i teraz wlaśnie takie igrzyska mają miejsce, pytanie czy ludzie zawsze powinni dostawać to, czego chcą!
Ale jak śpiewal Queen, "przedstawienie musi trwać"
Jagdo, bylem w Polsce podczas tych wydarzeń, spacerowalem po mieście z kuzynem, rozmawialismy o jego profesorze ze studiów, o jego zabawnym zachowaniu. Jakaś staruszka zaatakowala nas, uznając, że żartujemy z papieża. Przed kościolem św. Anny w Warszawie jest wielki ekran, który pokazuje cialo papieża "na żywo". Tlumy ludzi stoją i oglądają, jak telenowelę...
A problem "nie - polskiego papieża" to osobna dyskusja, jak się naród z tym pogodzi? ? |
|
|
|
|
 |
Wysłany: 05.04.2005, 18:56:49 |
|
|
jagda |
Ostry |
 |

|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
romek napisał: |
Jagdo, bylem w Polsce podczas tych wydarzeń, spacerowalem po mieście z kuzynem, rozmawialismy o jego profesorze ze studiów, o jego zabawnym zachowaniu. Jakaś staruszka zaatakowala nas, uznając, że żartujemy z papieża. Przed kościolem św. Anny w Warszawie jest wielki ekran, który pokazuje cialo papieża "na żywo". Tlumy ludzi stoją i oglądają, jak telenowelę... |
W takim razie nie porozumiemy się w tej kwestji.
Ja byłam zaraz po ogłoszeniu śmierci Papieża w kościele (w Pabianicach) ks.proboszcz odprawił piękne nabożeństwo żałobne, nie takie tradycyjne, ale z modlitwami które ukochał Papież. Ludzie płakali i wcale się z tym nie kryli, księża (byli wszyscy przy ołtarzu) mieli problemy takie same jak My aby mówić przez łzy. Tego się nie da opisać.
Nie siedzę cały dzień przed telewizorem, natomiast wczoraj ze wzruszeniem (i wdzięcznością dla tv) obejrzałam przeniesienie katafalku do Bazyliki. Sądzę, że Ci którzy cały czas oglądają czy słuchają mają taką potrzebę, albo kochali Papieża cały czas (chociażby za to,że był Polakiem), albo chcą nadrobić stracony czas (bo wcześniej niekoniecznie brali sobie wszystko do serca). A może poprostu żałują, że nie ma Ich teraz w Rzymie, że nie mogą sami uklęknąć i złożyć hołd.
Co do starszej pani to weźcie poprawkę, że w Polsce starsi ludzie nadal uznają się za wychowawców (i mają racje, czym byłby świat bez ich mądrości) |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek...  |
|
|
|
 |
Wysłany: 05.04.2005, 19:21:51 |
|
|
Mariusz |
Morderator |
 |

|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 178 |
Skąd: NATO :) Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Muszę Wam powiedzieć że ja osobiście, kiedy poszedłem w niedziele do Kościoła Międzynarodowego w miejscu gdzie w tej chwili pracuje, (Kwatera NATO- Belgia) zawiodłem się strasznie. Oczekiwałem jakiegoś podniosłego głosu, ciepła, pocieszenia w związku ze Śmiercią Papieża- naszego rodaka, a msza w zasadzie odbyła się prawie jak w niedzielę powszednią. Tutaj daleko od ojczyzny człowiekowi brakuje takiej wspólnoty.
Po zakończeniu wyszedłem dosłownie rozgoryczony, sądziłem że ksiądz- "lokalny pasterz" jakoś nas wspomoże w tej ciężkiej chwili.
...ale cóż nie wszyscy się rodzą idealni.
Nadmieniam że msza była odprawiona po polsku , przez polskiego Kapelana. |
|
_________________ To by było na dziś tyle w tym temacie |
|
|
|
 |
| |