Benon |
Stojąc leżał |
|

|
Dołączył: 25 Mar 2010 |
|
Posty: 70 |
Register IP: |
|
|
|
 |
 |
 |
|
Królowie życia za publiczne pieniądze
Odpryskiem obecnej afery podsłuchowej jest kwestia źródła z jakiego sfinansowano biesiadę, przy której odbywała się rozmowa Marka Belki, Bartłomieja Sienkiewicza i Sławomira Cytryckiego. 21 czerwca dziennik "Fakt" opublikował zdjęcie faktury, z której wynika że za wyszukane potrawy i napoje zapłacono pieniędzmi Narodowego Banku Polskiego. Koszt usługi gastronomicznej wynosił 1 435 zł brutto.
Dyrektor departamentu komunikacji i promocji NBP Marcin Kaszuba na łamach "Faktu" wyjaśnia, że "Koszty zostały pokryte z funduszu przeznaczonego na cele reprezentacyjne, który jest finansowany z pieniędzy zarobionych przez NBP. A nie z pieniędzy podatników!". Marne to jednak tłumaczenie, bowiem NBP jest instytucją państwową i dlatego jego środki są pieniędzmi płacących podatki. Ponadto z zysków NBP dokonywane są wpłaty do budżetu państwa. Zatem pieniądze, które polski bank centralny przeznacza na niepotrzebne imprezki mogłyby powiększyć pulę tych wpłat. [1], [2], [3]
Z kronikarskiego obowiązku nadmienię, że panowie dygnitarze podczas wspomnianej biesiady w warszawskiej restauracji "Sowa i Przyjaciele" raczyli się między innymi: ośmiornicą, carpaccio z matjasa holenderskiego, kawiorem z anchois i z łososia, tatarem, carpaccio z mlecznej jagnięciny, świeżymi szparagami, grillowanym kozim serem, a także policzkami i ogonami wołowymi. To wszystko podlali wódeczką oraz czerwonym winiaszem Château Musar rocznik 2004.
Zastanawiając się jakie konsekwencje powinien ponieść prezes Marek Belka za opłacenie pieniędzmi NBP bibki dla siebie i swoich kompanów, przypomniałem sobie nagłośnioną sprawę niejakiego Arkadiusza K. Choremu psychicznie i ubezwłasnowolnionemu Arkadiuszowi K. sąd wymierzył karę pięciu dni pozbawienia wolności za kradzież wafelka o wartości 99 gr. Przypomnę: uczta notabli kosztowała podatników 1 435 zł. Jeżeli zatem prezes Belka byłby sądzony według tej samej miary co Arkadiusz K., to trafiłby do paki na prawie 20 lat. [4]
Być może znajdą się "oświeceni" obrońcy owych trzech muszkieterów, którzy będą mnie uświadamiali, że tak naprawdę nic się nie stało, że te 1 435 zł w skali finansów państwa to po prostu pryszcz. Poproszę ich by to samo powiedzieli rodzicom dzieci będących w terminalnej fazie choroby nowotworowej. Kwota jaką ów dygnitarski tercet przeżarł i przepił w ciągu kilku godzin odpowiada kosztowi przeszło tygodniowej opieki nad jednym takim dzieckiem sprawowanej przez hospicjum domowe. A mamy przecież w Polsce tabuny oficjeli. Ile takich biesiad nie za swoje odbywa się w ciągu miesiąca? Ile każdego roku? [5]
Wstyd panowie dostojnicy! I panie zapewne też. Nie żałuję wam - żryjcie, chlajcie i kopulujcie. Ale za własne pieniądze! Stać was na to. |
|