Wysłany: 04.08.2004, 20:42:09 |
|
|
jagda |
Ostry |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Tak sobie wymyśliłam, że napewno każdy coś czyta .
Czasem nawet jest pod wrażeniem słowa pisanego, z tego powodu mój temacik.
Ja jestem właśnie po lekturze "Ulicy marzycieli" i co za tym idzie pod wrażeniem, więc...
Z kłamstwem jest tak: jeśli ktoś Ci nie uwierzy, gardzisz sobą; jeśli uwierzy gardzisz nim.
Ludzie mylą sę co do czasu. Czas to nie pieniądz. Czas to wyścig.
Pogląd którego się nie zmienia, nazywa się uprzedzeniem.
PS. Zachęcam wszystkich do dzielenia się cytatami, i do "Ulicy marzycieli" |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek... |
|
|
|
|
Wysłany: 05.08.2004, 11:14:03 |
|
|
zgrzewa |
Stara wyga |
|
|
Dołączył: 07 Kwi 2004 |
|
Posty: 371 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo łatwo jest zniszczyć szczęście bliźniego, ale jakże trudno je naprawić.
<Johann Gottfried Herder>
Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania bliźnich.
<Ks. Kardynał Stefan Wyszyński>
Jeśli dysponujesz czasem dla bliźniego, nigdy nie spoglądaj na zegarek.
Jeżeli ludzkość w milionach swoich członków okrutnie cierpi, to dlatego, że wielu ludzi żywi się życiem bliźnich, nie żywiąc ich swoim.
<Michel Quoist>
Każdemu wydaje się, że na miejscu swego bliźniego mógłby przysporzyć światu wiele dobra, a nie przyjdzie mu do głowy, że mógłby to równie dobrze zrobić na swoim.
<Mikołaj Gogol>
Najważniejszą rzeczą jest sprawianie radości bliźnim - to najlepsze, co można uczynić na tym świecie.
<Peter Rosegger>
Prawdziwym schronieniem dla człowieka jest drugi człowiek.
<przysł. irlandzkie>
Jeśli znajdziesz prawdziwego przyjaciela (co zdarza się naprawdę rzadko!) chroń go, bo to drugi ty.
<Seneka>
Najpiękniejsza przyjaźń istnieje między ludźmi, którzy wiele od drugich oczekują, ale nigdy nie żądają.
<Schweitzer Albert>
Uśmiech to bodaj najkrótsza droga do drugiego człowieka.
<Henry Saka> |
|
|
|
|
|
Wysłany: 06.08.2004, 13:10:22 |
|
|
Koefe |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 22 Mar 2004 |
|
Posty: 75 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Walter Mondale napisał: |
Jeżeli ci się wydaje, że rozumiesz wszystko co się tu dzieje, to jesteś kompletnie zagubiony |
Lao-Tse napisał: |
Drzewo tak grube, że nie zdołasz go obiąć, wyrasta z małego ziarna; drogę liczącą tysiące mil rozpoczyna się jednym małym krokiem. |
A.Einstein napisał: |
Wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza |
Konfucjusz napisał: |
Ludzie nie potykają się o góry, lecz o kretowiska |
Denis Diderot napisał: |
Niekiedy człowiek pokazuje więcej geniuszu w swym błędzie, niż przy odkrywaniu prawdy. |
Wiesław Czermak napisał: |
Aby do czegoś dojść, trzeba wyruszyć w drogę. |
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 18.08.2004, 07:16:13 |
|
|
Nightcrawler |
Twardniejący |
|
|
Dołączył: 07 Kwi 2004 |
|
Posty: 142 |
Skąd: Bełchatów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Aby do czegoś dojść, trzeba wyruszyć w drogę. (Wiesław Czermak)
Być człowiekiem znaczy być odpowiedzialnym. (Cyprian Kamil Norwid)
Błędy - to droga do prawdy. (Fiodor Michajłowicz Dostojewski) |
|
_________________ Nie ważne jakim się jest, ważne kim się jest. |
|
|
|
|
Wysłany: 19.08.2004, 19:24:49 |
|
|
Katarzyna:) |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2004 |
|
Posty: 62 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja."
"Trzeba mieć odwagę być takim jak każdy, aby nie być podobnym do nikogo."
(Jean Paul Sartre) |
|
_________________ Sprawiedliwa wolność jest tylko halucynacją
Czekającą na krawędzi odległego horyzontu
A my wszyscy jesteśmy obcymi w globalnej iluzji
Pragnącymi i potrzebującymi niemożliwego nieba |
|
|
|
|
Wysłany: 05.09.2004, 13:46:27 |
|
|
zgrzewa |
Stara wyga |
|
|
Dołączył: 07 Kwi 2004 |
|
Posty: 371 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 11.01.2005, 19:01:56 |
|
|
jagda |
Ostry |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2004 |
|
Posty: 249 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
WOJCIECH KUCZOK, GNÓJ,WARSZAWA 2003
<zanim uderzysz>
"(...) Pejcz miał strukturę zwartą, gęstą, ból już po pierwszym uderzeniu zadamawiał się na dobre; w zasadzie to pierwsze uderzenie wystarczyło na cały dzień, a nawet na dłużej, w zasadzie ten pierwszy z razów pierwszego razu wystarczyłby na całe życie, ale nie mogłem tego wytłumaczyć staremu K. Mogłem tylko krzyczeć "Tato nie bij", za każdym razem to samo, toteż stary K. nie zwracał uwagi, nie mogłem mu wytłumaczyć, nie mógł wiedzieć, że jedno uderzenie t y m pejczem, wystarczyło, żeby cały dzień nie móc usiąść, żeby przez całą noc nie móc zasnąć, żeby cały dzień następny unikać ludzkiego wzroku. Nie mógł tego wiedzieć, przecież nigdy nie został uderzony t y m pejczem, choć t e n pejcz miał już swoją tradycję, choć jego masę, efektywność i pewnie nawet zapach poznało już kilka większych zwierząt; cóż kiedy ja byłem pierwszym z dzieci rasy ludzkiej, które zaznało tradycji t e g o pejcza, które zapamiętało ból, jaki nim zadawano...
- Pamiętaj, synek, kto nie jest posłuszny z miłości, ten jest posłuszny ze strachu. Jak nie po dobroci, to po musie
Wtedy też przyłapałem się na myśli strasznej: że w całym moim tęsknieniu za domem znalazło się miejsce i dla pejcza starego K., bo kiedy on mnie bił miałem przeciw sobie tylko jego jednego, a teraz biło mnie całe stado..."
To tylko kwałeczki. Cała książka jest poruszająca, przyznam że celowo wybrałam fragmenty dotyczące kary. |
|
_________________ to mówiłem ja Jarząbek... |
|
|
|
|
Wysłany: 17.03.2005, 22:11:16 |
|
|
[mwl] |
Stara wyga |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2004 |
|
Posty: 401 |
Skąd: Zelów City Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Ostatnio słyszałem tą fajną piosenkę, ale nie znam ani autora ani tytułu, bo to jest muzyka w filmie... :( Jeżeli ktoś rozpozna piosenkę po tych słowach, to będę bardzo wdzięczny:
"give
to take
to make
to check
i want to see it happen
i want to see
to be
to one
that plays
the game
withouth no fears and regrets
i want to know you
better them i know myself
i want to feel the end
and to enjoy the consequence" |
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 21.03.2005, 18:49:05 |
|
|
romek |
Ostry |
|
|
Dołączył: 23 Kwi 2004 |
|
Posty: 297 |
Skąd: Londek (UK) Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Jagda, jak to się dzieje, że Ty dokładnie czytasz te same rzeczy co ja??
Ciekaw jestem, czy teraz zaczęłaś "Moje sekretne życie" Salvadora Dalego, bo ja właśnie kończę.
Ale skoro już o cytatach, to niech będą trzy z Dalego właśnie:
Od wariata różni mnie jedynie to, że ja nim nie jestem.
W wieku sześciu lat chciałem zostać kucharką. Gdy miałem siedem - Napoleonem. Odtąd moja ambicja nie przestawała rosnąć, podobnie jak moja mania wielkości.
W swym "Dzienniku" Stendhal przytacza powiedzenie pewnej włoskiej księżnej degustującej lody w szczególnie upalny letni wieczór: "Jaka szkoda, że to też nie grzech!"
c. d. n. |
|
|
|
|
|
Wysłany: 03.04.2005, 19:43:30 |
|
|
jacek_belchatow |
Miętki |
|
|
Dołączył: 03 Kwi 2005 |
|
Posty: 14 |
Skąd: Bełchatów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Patrząc na to jacy jesteśmy, starajmy się być takimi jakimi chcielibyśmy, abyśmy byli. (troche zagmatwane ale prawdziwe)
<jacek_belchatow> |
|
|
|
|
|
Wysłany: 05.04.2005, 09:31:21 |
|
|
katrynka |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 09 Lip 2004 |
|
Posty: 60 |
Skąd: ze wsząd Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Trochę smutne ale jakie piękne:
"Niech staną zegary, zamilkną telefony
dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi najedzony.
Niech milczą fortepiany i w miękkiej werbli ciszy wynieście trumnę...
Niech przyjdą żałobnicy.
Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije i kreśli na niebie napis: "On nie żyje".
Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych;
Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki.
W nim miałem mą północ, południe, zachód i wschód;
Niedzielny odpoczynek i codzienny trud.
Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew...
Miłość... myślałem będzie trwała wiecznie,
Myliłem się.
Nie potrzeba już gwiazd - zgaście wszystkie do końca;
Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce.
Wylejcie wodę z morza, odbierzce drzewom cień;
Teraz - już nigdy na nic nie przydadzą się."
(W.H. Auden, przekład: Barańczak)
A tu w oryginale:
Stop all the clocks, cut off the telephone,
Prevent the dog from barking with a juicy bone,
Silence the pianos and with muffled drum
Bring out the coffin, let the mourners come.
Let aeroplanes circle moaning overhead
Scribbling on the sky the message He Is Dead,
Put crepe bows round the white necks of the public doves,
Let the traffic policemen wear black cotton gloves.
He was my North, my South, my East and West,
My working week and my Sunday rest,
My noon, my midnight, my talk, my song;
I thought that love would last for ever: I was wrong.
The stars are not wanted now: put out every one;
Pack up the moon and dismantle the sun;
Pour away the ocean and sweep up the wood.
For nothing now can ever come to any good. |
|
|
|
|
|
Wysłany: 08.04.2005, 21:23:35 |
|
|
katrynka |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 09 Lip 2004 |
|
Posty: 60 |
Skąd: ze wsząd Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Robiłam dzisiaj małe porządki na "półce" z książkami (zdarza mi się) i przy okazji zajrzałam do tych dawno nie "wietrzonych". Oto co znalazłam:
Olga Tokarczuk "Dom dzienny, dom nocny"
Sen
Pierwszej nocy miałam nieruchomy sen. Śniło mi się, że jestem czystym patrzeniem, czystym wzrokiem i nie mam ciała ani imienia. Tkwię wysoko nad doliną, w jakimś nieokreślonym punkcie, z którego widzę wszystko lub prawie wszystko. Poruszam się w tym patrzeniu, ale pozostaję w miejscu. To raczej widziany świat poddaje mi się, kiedy na niego patrzę, przesuwa się i odsuwa tak, że mogę zobaczyć wszystko naraz albo tylko najdrobniejsze szczegóły. Widzę więc dolinę, w której stoi dom, w samym jej środku, ale to nie jest mój dom ani moja dolina, bo do mnie nic nie należy, bo ja sama do siebie nie należę, a nawet nie ma czegoś takiego jak ja. Widzę kolistą linię horyzontu, który zamyka dolinę ze wszystkich stron. Widzę wzburzony, mętny potok, który płynie między wzgórzami. Widzę drzewa potężnymi nogami wrośnięte w ziemię, jak jednonogie znieruchomiałe zwierzęta. Bezruch tego, co widzę, jest pozorny. Gdy tylko zachcę, mogę przenikać przez pozory. Wtedy pod korą drzew zobaczę ruchome strumyczki wody i soków, które krążą tam i z powrotem, w górę i w dół. Pod dachem widzę ciała śpiących ludzi i ich bezruch także jest pozorny - delikatnie pulsują w nich serca, szemrze krew, nawet ich sny nie są rzeczywiste, potrafię bowiem ujrzeć, czym one są: pulsującymi kawałkami obrazów. Żadne z tych śniących ciał nie jest mi bliższe, żadne dalsze. Po prostu na nie patrzę i w ich pogmatwanych sennych myślach widzę siebie - wtedy odkrywam tę dziwaczną prawdę. Że jestem patrzeniem, bez refleksji, bez żadnej oceny, bez uczuć. I zaraz odkrywam inną rzecz - że potrafię patrzeć także poprzez czas, że tak samo jak zmieniam punkt widzenia w przestrzeni, mogę go zmieniać także w czasie, jakbym była strzałką na ekranie komputera, która jednak porusza się sama z siebie albo po prostu nie wie nic o istnieniu poruszającej nią dłoni. Tak śnię, wydaje mi się, nieskończenie długi czas. Nie ma przed i nie ma po, nie oczekuję też niczego nowego, bo nie mogę ani nic nabyć, ani nic stracić. Noc się nigdy nie kończy. Nic się nie dzieje. Nawet czas nie zmienia tego, co widzę. Patrzę i ani nie poznaję nic nowego, ani nie zapominam tego, co zobaczyłam.
Polecam!! Miodzio
A jeśli komuś pani Olga przypadnie do gustu to zachęcam do lektury jej krótkiego zbioru opowiadań, pt.: "Szafa" |
|
|
|
|
|
Wysłany: 12.04.2005, 21:06:54 |
|
|
katrynka |
Stojąc leżał |
|
|
Dołączył: 09 Lip 2004 |
|
Posty: 60 |
Skąd: ze wsząd Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Ze specjalną dedykacją dla Jagdy:
Tomek Tryzna "Idź kochaj"
Cytat: |
Ten fatalny dzień rozpoczął się na dobre, czyli na złe, od krzyku za oknem. Znajomy głos wołał:
- Romek!
Akurat miałem w rękach generała Tadeusza Kościuszkę. Zostawiłem go na deser. Podszedłem do okna dopiero wtedy, gdy krzyk rozległ się po raz ósmy. Nie chciałem, ale coś mnie skusiło i wywróżyłem sobie, że podejdę, jeśli mnie zawoła więcej niż siedem razy.
Na dole, przy słupie z ogłoszeniami, lśniło w słońcu czerwone auto. Za kierownicą lśniła Lala Ruben, blondynka w błękitnej sukience.
- Chcesz pojeździć?
Zaparłem się w sobie i już miałem pokręcić głową, że nie, że nie mam czasu, ale auto Lali to najpiękniejsza rzecz na świecie i kiwnąłem głową, że tak, że chcę. Zawsze to samo. Honor to honor, a auto Lali to kabriolet z siedzeniami obitymi skórą, z reflektorami i żółtym klaksonem.
Z tych to powodów stałem teraz na schodach do ciemnej piwnicy w bramie numer jeden i lizałem się z Lalą po pysku. Bo Lala nie dawała pojeździć za darmo. Trzeba się było z nią całować.
Minuta w aucie za minutę całowania.
Gdzieś daleko zagrał w radiu hejnał z wieży kościoła Mariackiego w Krakowie. Razem z południem mijała pierwsza minuta całowania.
Wczesnym rankiem miałem pojechać z mamą najpierw pociągiem, a później autobusem i tramwajem do Sobieszewa po Matyldę, która przysłała do domu list, żeby ją zabrać z sanatorium na dzień przed końcem turnusu, bo jedna starsza dziewczynka nastraszyła ją zieloną nocą.
Jeszcze wczoraj bardzo się cieszyłem na podróż, ale dzisiaj, gdy się obudziłem, zobaczyłem dwa tekturowe arkusze z bitwami do wycinania. Tata przyniósł je wieczorem, gdy już spałem i śniła mi się czarna kurtyna, czyli nic. Zobaczyłem te bitwy i naszła mnie straszna ochota na wycinanie. Obiecałem mamie, że jak zostawi mnie samego w domu, to będę grzeczny i nikomu nie otworzę.
Dałem słowo honoru.
Mama za drzwi, ja za nożyce. Wycinałem ponad pięć godzin. Porzuciłem swe armie na chwilę przed bitwą.
- Och, najdroższy, co ty ze mną robisz - powiedziała Lala dziwnym, nieswoim głosem. - Uważaj, ktoś może zobaczyć...
Tego bałem się najbardziej.
Byłbym spalony w całym Rynku, gdyby któryś z chłopaków zobaczył, że liżę się z babą. Chłopaki nie zadają się z babami. Baby są słabe i głupie, noszą majtki z koronką i wydają z siebie cienkie piski, gdy im się kijkiem zadrze sukienkę. I nie umieją sikać po murze. A chłopaki mają honor, chodzą wojskowym krokiem i za żadne skarby nie dadzą się mamie prowadzić za rękę, nawet wtedy, gdy trzeba przejść przez jezdnię.
|
[...]
Cytat: |
Ślina Lali to nie oranżada.
Zawsze po całowaniu piekła mnie cała morda. Ale co ma zrobić człowiek, który chce się dostać do auta i mknąć przez Rynek dwanaście kilometrów na godzinę. Jeszcze jeden chłopak dawał się całować Lali. Nazywał się Julek. Był rudy, mieszkał na placu Lenina i zawsze po całowaniu miał na twarzy liszaje. Tylko ja i on wiedzieliśmy, ile kosztuje minuta jazdy autem Lali.
Dopiero trzy minuty.
Na trzy minuty nie opłaca się wsiadać do auta. Trzeba wytrzymać co najmniej dziesięć. Zrobiłem się senny i chyba na chwilę przysnąłem, bo znad horyzontu wyłonił się ogromny, czerwony nochal generała Kościuszki, który wyciąłem tylko z grubsza. Pomyślałem, że nie chciałbym mieć takiego nosa nawet za cenę zostania generałem. O, admirał Nelson, ten miał ładny nos. Zaszumiało morze. Stałem na pokładzie okrętu i płynąłem na spotkanie francuskiej floty, ale jakoś nie mogłem się skupić, bo w piwnicy śmierdziało kupą.
|
|
|
|
|
|
|
"CYTATY"
Forum forum.zelow.pl Strona Główna -> Małpi Gaj |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie GMT
Strona 1 z 1
|
|
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group |
|
|
|