Wysłany: 17.12.2007, 12:31:27 |
|
|
Danon |
Adminidewastator |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2004 |
|
Posty: 1036 |
Skąd: 51°46'N - 19°23'E Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 25.12.2007, 21:52:54 |
|
|
Mariusz |
Morderator |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 178 |
Skąd: NATO :) Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
|
_________________ To by było na dziś tyle w tym temacie |
|
|
|
|
Wysłany: 26.12.2007, 18:12:07 |
|
|
Granat |
Plastyczny |
|
|
Dołączył: 05 Sie 2004 |
|
Posty: 36 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 07.01.2008, 15:10:28 |
|
|
moderator |
Ostry |
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006 |
|
Posty: 223 |
Skąd: poprostu - Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Czy rozwalają was czasem opisy na allegro i innych stronkach?
Mnie ten gość rozwalił:
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 07.01.2008, 16:40:14 |
|
|
pawcio |
Twardniejący |
|
|
Dołączył: 30 Wrz 2007 |
|
Posty: 101 |
Skąd: Zelów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
no i gra! kupuje stan bardzo bobry nie uszkodzony.... ech... |
|
|
|
|
|
Wysłany: 07.01.2008, 17:04:14 |
|
|
Fago |
Ostry |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 254 |
Skąd: Z(i)elów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
No i z papierami jest |
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 13.01.2008, 16:21:37 |
|
|
maystero |
Ostry |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2004 |
|
Posty: 213 |
Skąd: Zelów City Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Na akademii medycznej w Białymstoku skacowani studenci mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok.
Stoją wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu.
Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem
zaczyna wykład:
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia.
Po tych słowach lekarz wpycha palec w d*pę topielca, po czym go wyjmuje i, ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć!
Studenci medycyny (jak pisał Cornugon) to sami twardziele. Podchodzą i robią co im profesor kazał: palec w d*pę, palec w buzię.
Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza:
umiejętność obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący.
Na przyszłość proszę o więcej uwagi. |
|
_________________ Rzeczy niemożliwe wykonuje od ręki, na cuda potrzebuje więcej czasu.
|
|
|
|
|
Wysłany: 13.01.2008, 18:30:26 |
|
|
fishu21 |
Twardniejący |
|
|
Dołączył: 09 Lis 2006 |
|
Posty: 111 |
Skąd: PRZECZNIA\WROCŁAW Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 13.01.2008, 18:45:37 |
|
|
Danon |
Adminidewastator |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2004 |
|
Posty: 1036 |
Skąd: 51°46'N - 19°23'E Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Niezła jazda Widziałem to już jakiś czas temu, fajne zrobione
A teraz.... kolejna porcja dowcipów odemnie
Facet na kobitce to prawdopodobnie sex.
Dwóch facetów na kobitce to prawdopodobnie ostrzejszy sex.
Trzech facetów na kobitce to prawdopodobnie sex grupowy.
Piętnastu kotłujących się chłopa na kobitce to prawdopodobnie końcówka imprezy, a ta biedaczka właśnie weszła mówiąc:
- Hej! Znalazłam jeszcze jedno piwo!
------------------------------------------------------
Były dwie wyspy:
Na wyspie 1: było 100 mężczyzn i jedna kobieta, na wyspie 2: 100 kobiet i jeden mężczyzna. Pozostawiono ich na okres jednego roku.
Ekspedycja naukowa płynie po tym okresie na 1 wyspę gdzie było 100 mężczyzn i jedna kobieta. Okazuje się że panuje tam ład i porządek. Wybudowano nawet miasto i kręgielnie. Pytają się mężczyzn jak radzą sobie z tymi sprawami? Jest ok. Obleci.
Płyną na drugą wyspę gdzie było 100 kobiet i jeden mężczyzna. Spustoszenie i na środku wyspy tylko jedna palma. Na czubku tej palmy trzyma się kurczowo wystraszony facet, a kobiety skandują:
- Jak już nie możesz, to chociaż pokaż!
------------------------------------------------------
Do czego jest podobna kobieta-informatyk?
- Do świnki morskiej. Bo ani świnka, ani morska..
------------------------------------------------------
- Co to jest, jak się błyska na dworze?
- Aktualizują Google Maps.
------------------------------------------------------
Spacerowała Marysia po ogrodzie zoologicznym i w pewnym momencie wyskoczył na nią z terrarium głodny krokodyl. Ale kiedy ją zobaczył, to stwierdził, że nie jest aż taki głodny. A kiedy jej się dokładniej przyjrzał, to stwierdził, że nie jest aż taki krokodyl... |
|
|
|
|
|
Wysłany: 13.01.2008, 21:13:40 |
|
|
C4rtm4n |
Stara wyga |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2004 |
|
Posty: 493 |
Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Śmierć mózgu i Śmierć serca siedzą na cmentarnym murze i sprzeczają się, która z nich jest lepsza:..
ŚS: Uważaj, pokażę Ci
Nadchodzi starsza pani. Śmierć pstryka i kobieta natychmiast umiera na serce.
ŚM:Uważaj, udowodnię Ci, że śmierć mózgu jest lepsza. Patrz idzie mężczyzna.
Śmierć pstryka i... pstryka i pstryka i pstryka i... |
|
|
|
|
|
Wysłany: 15.01.2008, 20:10:25 |
|
|
Fago |
Ostry |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 254 |
Skąd: Z(i)elów Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
|
_________________
|
|
|
|
|
Wysłany: 21.01.2008, 15:48:07 |
|
|
Danon |
Adminidewastator |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2004 |
|
Posty: 1036 |
Skąd: 51°46'N - 19°23'E Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Pomyslowosc i glupota ludzka nie zna granic
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę?
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło.
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź.
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas,podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajebista laseczka.
Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę pofiglowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski:
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręce.
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu. W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.
Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajebista laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie, a u niej trochę pofiglowaliśmy. Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.
Żona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie i powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
- Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś na kręglach!
|
|
|
|
|
|
Wysłany: 12.02.2008, 19:59:56 |
|
|
Mariusz |
Morderator |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2004 |
|
Posty: 178 |
Skąd: NATO :) Register IP: |
|
|
|
|
|
|
|
Katechetka pyta dzieci:
-Kto chciałby iść do nieba?
Wszyscy się zgłaszają oprócz Jasia.Pani pyta:
-Jasiu,a ty,czemu nie chcesz iść do nieba?
-Bo mama po szkole kazała mi iść do domu.
W szkole Pani zadała dzieciom pracę domową - napisać kilka zdań ze słowem "pięknie".
Jaś napisał:
- "Wczoraj moja siostra przyszła do domu i powiedziała, że jest w ciąży. Mój tata powiedział: pięknie, ku.wa, pięknie".
Nauczycielka pyta dzieci :
- Jakie są rodzaje pieniądza ?
- Metalowe, np. monety - odpowiada Maciek.
- Papierowe banknoty - odpowiada Basia.
- I sa jeszcze drewniane - mówi Jasiu.
- Jak że to ? - pyta nauczycielka.
- Sam wczoraj słyszałem, jak mama tacie mówiła, ze sąsiadka dostała nowe futro za kilka lasek.
Nad rzeką obok farmy siedzi krowa i pali trawkę.Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: - Te, krowa co robisz? - Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK. - Daj trochę jeszcze nigdy nie kurzyłem? - Jasne Ciągnij macha bracie Bóbr wciąga dym i odrazu go wypuścił. Na to krowa: - Stary, nie taak Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwile.Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK. Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta: - Te, bóbr co robisz? - Aaa widzisz hipciu, fazuje sobie troszkę.. - Daj trochę stuffu, ja też chce. - Popłyń na drugi brzeg do krowy. Ona ci da. Hipopotam popłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy: - Bóbr, k?wa, WYPUŚĆ POWIETRZE
STOP wariatom drogowym
|
|
_________________ To by było na dziś tyle w tym temacie |
|
|
|
|
|